Japońskie wydanie GP 1097 The Decca Record Company Limited. King Record rok 1978.
Dziewiąty album The Moody Blues. Wydany po znacznej przerwie w nagraniowej działalności zespołu. Nie powtórzył sukcesu siódemki „Sojourn” z roku 1972. Album osiągnął pozycję szóstą w Wielkiej Brytanii i pokrył się platyną w Stanach Zjednoczonych, gdzie album osiągnął pozycje trzynastą. Przebój " Steppin' in a Slide Zone" był nr 39 w Stanach Zjednoczonych.
A:
1- "Steppin' in a Slide Zone" (John Lodge) – 5:29 (lead singer: John Lodge)
2- "Under Moonshine" (Ray Thomas) – 5:00 (lead singer: Ray Thomas)
3 - "Had to Fall in Love" (Justin Hayward) – 3:42 (lead singer: Justin Hayward)
4- "I'll Be Level With You" (Graeme Edge) – 3:48 (lead singers: Justin Hayward, Mike Pinder, Ray Thomas, John Lodge)
5- "Driftwood" (Hayward) – 5:03 (lead singer: Justin Hayward)
B:
1- "Top Rank Suite" (Hayward) – 3:42 (lead singer: Justin Hayward)
2- "I'm Your Man" (Thomas) – 4:21 (lead singer: Ray Thomas)
3- "Survival" (Lodge) – 4:09 (lead singer: John Lodge)
4- "One Step Into the Light" (Mike Pinder) – 4:29 (lead singer: Mike Pinder)
5- "The Day We Meet Again" (Hayward) – 6:19 (lead singer: Justin Hayward)
Twórcy:
Justin Hayward - wokal, gitary akustyczne i elektryczne, instrumenty klawiszowe
John Lodge - wokal, gitara basowa, instrumenty klawiszowe
Ray Thomas - wokal, flet, harmonijka ustna, tamburyn
Graeme krawędzi - perkusja, wokal
Mike Pinder - śpiew, organy, syntezator, Mellotronu, fortepian, instrumenty klawiszowe
Ted Jensen - mastering
Osobiste wrażenia z przesłuchania płyty:
Znalazłem na tej płycie mnóstwo znanych klimatów. Słyszałem tu echa świetnego filmu „Blues Brothers”, słyszałem brzmienia ELO, nawet Sinatry, słyszałem rytmicznego rock end rolla i nastrojowe pościelówy. Wyczuwam tu też coś na kształt muzyki drogi. Brzmieniowo klimat lat minionych, ale muzycznie niepowtarzalny. Słychać prawdziwe instrumenty, nie tylko gitarki ale i smyczki i dęte dmuchane ;) Zapewne smyczki były grane na klawiszach, ale brzmi wszystko bardzo naturalnie. Muzyka do tańca i do różańca. Da się to zanucić, da się tego posłuchać w ciszy, da się to też zatańczyć. Kawał dobrej roboty. Lubię przy tej muzie pracować przy komputerze, ma zaczarowany dar uspokajania. Jest tu kilka bardzo melodyjnych kawałków, chyba najbardziej podobają mi się ”One Step Into The Light” i "Steppin' in a Slide Zone" ale naprawdę nie tylko. Wyobrażam sobie, że na wysłuchanie takiej właśnie płyty zapraszało się w latach siedemdziesiątych dziewczynę do małego pokoiku na poddaszu. Płyta trochę pyka to tu to tam, ale bez większego bólu, okładka na medal.
PŁYTA: EX, (EXCELLENT)
W STANIE DOSKONAŁYM. ODTWARZANA WIELOKROTNIE LECZ SPADEK JAKOŚCI DŹWIĘKU JEST NIEWYCZUWALNY, MOGĄ POJAWIAĆ SIĘ WIZUALNE "PAPIERÓWKI" LUB NIEWIELKIE WŁOSKOWATE RYSKI, BEZ WIĘKSZEGO WPŁYWU NA ODSŁUCH.
OKŁADKA: NM, (NEAR MINT)
W STANIE BLISKIM IDEAŁOWI, WYJĘTA Z FOLI LECZ BEZ WIĘKSZYCH ŚLADÓW UŻYTKOWANIA. MOGĄ POJAWIĆ SIĘ MINIMALNE OTARCIA LUB ZAGIĘCIA NAROŻNIKÓW DO 5mm.
Zdjęcia real.